poniedziałek, 15 lipca 2013

04.06 - dzień 10 | 06/04 - Day 10

Z San Bernardino wyjechaliśmy sobie koło 10 rano, tak jak nam radzili. Faktycznie, było jeszcze trochę korków, ale już raczej bez problemów. Wjechaliśmy do Miasta Aniołów i skierowaliśmy się od razu na sam koniec, najbliżej oceanu. Tutaj niestety kończyła się słynna Route 66... Plaża nas zaskoczyła, po pierwsze - było zimno (w porównaniu do dni poprzednich), wręcz nieprzyjemnie. Plaża pusta - a nie jak w filmach.. :) Do tego jakieś roboty..  

We took off at around 10 am, just as advised. There was some traffic, but not too bad. We entered the City of Angels and headed straight towards the ocean. It was where Route 66 ends.. As we got to the beach, we were surprised to see how cold it was. It was also an empty place with some construction works around. Nothing like in famous movies...


Postanowiliśmy jechać do Universal Studios. Pochodziliśmy sobie po części ze sklepami, pamiątkami, i kierowaliśmy się do tego właściwego wejścia ;)

We decided to go to Universal Studios. We did a little bit of walking and shopping before we reached the main entrance.




Był i nawet sławny czerwony dywan :)
There even was the famous red carpet :-)


Okazało się, że w środku było pełno ludzi, niezbyt zachęcająco. Wejściówka kosztowała 80 dolarów za osobę, i to taka najuboższa wersja. Po przemyśleniu stwierdziliśmy, że takimi kinomaniakami nie jesteśmy, a do tego nie uśmiecha się nam przepychanie w tłumie, więc zdecydowaliśmy, że jedziemy zobaczyć The Walk of Fame.

Unfortunately, it was crowded with people, not so inviting. Not to mention $80 for the entrance fee at the lowest option. As we are not such a huge fans of the Universal, we said we had better go back to the city and see the Walk of Fame there. 


Parknęliśmy auto na płatnym parkingu i przeszliśmy się około pół godzinki. Ciężko było nam znaleźć kogoś znanego :D
We had to pay for a place to leave a car and we walked along the Walk of Fame realizing that we hardly knew these names. :-D



Dowiedzieliśmy się, że miejscem często wybieranym do oglądania napisu 'Hollywood' jest Griffith Observatory, więc tam pojechaliśmy. Stamtąd był taki widoczek na LA ;)

We found out that in order to see the Hollywood sign many people go to the Griffith Observatory, so we also went there. That's a view at LA from that place. :-)


Weszliśmy do środka Obserwatorium by zobaczyć co tam jest, i to była bardzo dobra decyzja!
We entered the observatory to see what they have there and it was an excellent idea! :-)


Po pierwsze, wstęp do różnych pomieszczeń był bezpłatny, do tego byli specjalni przewodnicy, którzy sporo opowiadali. Były wyświetlane filmy w takim jakby kinie, to już według uznania kupowało się bilety. W Obserwatorium były różne ciekawe sprzęty... to takie wahadło, które poprzez ruch Ziemi zmienia swój tor i odmierza czas strącając takie jakby słupki.. ciekawe :P

Well first of all, it was for free and there were many guides talking about different things. There were also some video shows at a small fee. You could find many interesting exhibits there, like this one, a swaying pendulum indicating rotational movement of the Earth. Very interesting :-P


Udało się nam też zobaczyć Transformator Tesli w akcji! A podobno nie włączają tego często :>
We also saw a Tesla transformator in action! :-) And they don't turn that on so often. ;-)


Było dużo naprawdę ciekawych rzeczy, interaktywnych, fajnie przedstawionych. Układ pierwiastków :)
There were many cool things, interactive, shown in a very decent way. The periodic table :-)



I kamera termowizyjna! A to my :D
A thermal camera! That's us! :-D


Takie tam pogaduszki... :)
Cheat Chat :-) 


I to nasze skoki zapisało :)
A record of our jumps.


Jest i sławny napis!
There it is, the famous sign!



I wyjazd w kierunku San Francisco, wybrzeżem nad Pacyfikiem, tzw. Big Sur.
Leaving for San Francisco along the Pacific Coast via Big Sur.




Dojechaliśmy do miejscowości Oxnard, gdzie zdecydowaliśmy się zostać na noc. Palace Inn za $62. A kolejnego dnia mieliśmy przejechać większość drogi do San Francisco.

Stayed overnight in Oxnard in Palace Inn for $62. The next day was to be spent on the way to San Francisco.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz